Światowe lotnictwo ma bardzo długą i ciekawą historię. Już w 1250 roku za sprawą angielskiego filozofa Rogera Bacon, pojawiły się pierwsze prace o możliwościach człowieka wzbicia się w powietrze. Były to tylko rozprawy a latanie pozostawało w sferze marzeń. Na kolejne próby rozwinięcia tego zagadnienia trzeba było poczekać przeszło 250 lat. Wtedy to Leonardo Da Vinci, jako pierwszy zaczął tworzyć szkice konstrukcji, które byłyby w stanie utrzymać człowieka w powietrzu. Wtedy też zrodził się pomysł spadochronu a później skrzydła przypinane do ramion człowieka. Dalsze lata pracy Leonarda Da Vinci przyniosły kolejne pomysły. Tym razem było to połączenie śmigłowca z balonem.


Następni prekursorzy latania, również doskonalili i wymyślali nowe sposoby by jak Ikar wzbić się w powietrze. Po całej serii prób i błędów 21 listopada 1783 roku, dwaj bracia Józef i Stefan Montgolfier po raz pierwszy wznieśli się w powietrze za pomocą aerostatu. Pół godzinny lot potwierdził teorię, że szybowanie w powietrzu jest możliwe. Początki XIX wieku to okres pierwszych lotów szybowcowych i samolotowych. W latach 1890- 1900, za sprawą Niemca Otto Lilenthala i Octava Chanute na niebie pojawiły się pierwsze szybowce. Zaszczytne miano ojca szybownictwa przypadło właśnie Niemcowi. Niestety jego pasja stała się również przyczyną śmierci. Podczas lotu dwupłatowym szybowcem, prawdopodobnie na skutek błędu jego maszyna runęła na ziemię. 2000 lotów jakie wykonał, pokazało kolejnym prekursorom lotnictwa, że wszystko jest możliwe i sen o lataniu wkrótce będzie rzeczywistością.


Korzenie polskiego lotnictwa sięgają XVII wieku i nierozerwalnie wiążą się z Kazimierzem Siemionowiczem i Tytusem Boratynim, który jako pierwszy na świecie zbudował maszynę posiadającą ruchome skrzydła i mechanizm sprężynowy. W 1943 roku tego typu maszyna o nazwie Latający Smok uniosła w powietrze…kota. Równocześnie z pracami konstruktorskimi, trwały prace badawcze. Jan Okraszewski i Jan śniadecki pracowali nad teorią lotów balonem. Swoje prace przedstawiał też Drzewiecki i Tański, który malarstwo a właściwe środki z niego pozyskane wykorzystywał na opłacanie prób z lataniem. Tański, nie mając pojęcia o osiągnięciach Lilienthala, sam skonstruował maszynę latającą – lotnię. Mimo iż był to bardzo prosty szybowiec, wzbił się kilka metrów w powietrze i pokonał 30 metrów. Kilka lat później zbudował śmigłowiec napędzany ręcznie i samolot Łątka. Niestety maszyny te nie uniosły się w powietrze ale Tański do dzisiaj nazywany jest ojcem szybownictwa polskiego.